sobota, 4 stycznia 2020

Zachwyty i rozczarowania 2019

Kolejny rok dobiega końca, zatem wypadałoby go podsumować. Nie zamierzam wymieniać wszystkich książek, które przeczytałam - to możecie znaleźć na moim Goodreads, Lubimy Czytać czy chociażby w podsumowaniach poszczególnych miesięcy. Chciałabym jednak z wami podzielić informacją, które książki zapisały się na stałe w moim sercu i w moim umyśle, a o których chętnie bym zapomniała. Jeśli któraś pozycja was zainteresuje, zostawię linki do recenzji, o ile takowe się pojawiły.

Najlepsze książki przeczytane w 2019
Wywarła na mnie ogromne wrażenie, ciężko mi było do czegokolwiek się przyczepić. Przypadły mi do gustu stosowane przez autora zabiegi językowe, sposób przedstawienia wojennych realiów, konfrontacja piękna z okrucieństwem, której rozwiązanie nie przychylało się zbytnio ani ku jednej, ani ku drugiej stronie. Jedna z niewielu pozycji, którą polecam każdemu.
  • Miecz Przeznaczenia, Krew Elfów
Klasyk, którego wstyd nie przeczytać - po zaznajomieniu się z kolejną częścią trudno mi się z tym stwierdzeniem nie zgodzić. Mnogość motywów i nawiązań, wielowątkowość, oryginalność, świetnie wykreowany zarówno świat, jak i główny bohater, a inne postaci dotrzymują mu kroku. Na czytanie Wiedźmina nigdy nie będzie zbyt późno, a ów fenomen nie wziął się znikąd.
A to książka, dzięki której uwierzyłam, że po obejrzeniu filmu/serialu powieści, na podstawie których został nakręcony, nadal mogą ekscytować i angażować w lekturę. Jak dotąd to najlepsza część Pieśni Lodu i Ognia, lecz mam szczerą nadzieję, iż kolejne prezentują się nie gorzej.
  • Labirynt Duchów
Książka, która zdawała się przejrzeć moje myśli i emocje. Zakończenie cyklu, który przedstawia niezwykłą historię, porusza wiele kwestii, niektóre wręcz zbyt znajome. Zapisuje się na stałe w świadomości; skłania do refleksji, nie tyle nad światem, co nad samym sobą. Nie mam jej nic do zarzucenia, co nie zdarza się często.
  • Drużyna(/Bractwo) Pierścienia
Po Hobbicie, którego czytałam jako lekturę w drugiej klasie gimnazjum, nie sądziłam, że twórczość Tolkiena spodoba mi się do tego stopnia. Nareszcie sięgnęłam po klasyka fantastyki i absolutnie tego nie żałuję. Śródziemie to najlepiej wykreowany świat, jaki przyszło mi poznać, a element ten jest dla mnie bardzo ważny w przypadku fantastyki. Mogłabym jednocześnie wychwalać tę książkę i bać się, iż jest tak dobra, że nie jestem godna jej oceniać. Muszę przeczytać kolejne tomy oraz resztę pozycji z tego uniwersum.

Największe rozczarowania 2019
  • Chłopiec w pasiastej piżamie
Tytuł znany każdemu, choć głównie ze względu na filmową wersję. Miało być poruszające, rozdzierające i tak też się stało, lecz za sprawą błędów rzeczowych i pewnych nielogiczności, które kładą się cieniem na zawartej w książce symbolice i przekazie.
Przeciętna, przeciętna, po stokroć przeciętna... Czy wspominałam już, że jest przeciętna? Żadne inne słowo nie oddaje aż w takim stopniu moich odczuć wobec tej powieści. Nic, co by ją wyróżniało, nic oryginalnego. Prosta, przeciągająca się historia, przewidywalne rozwiązania, bohaterowie, których losy nas zwyczajnie nie obchodzą. Po wielu zachętach z dużą dozą obaw wezmę się za tom drugi, lecz wcale mi się do tego nie spieszy.
  • To nie jest kraj dla starych ludzi
Miałam pisać recenzję - nawet na tym poległam. Po świetnej ocenie znajomego wiązałam z nią spore nadzieje, tymczasem zupełnie mnie nie zainteresowała - nie wiem, czy to kwestia gatunku, czy też (jak dla mnie) topornego wręcz stylu pisania, drętwych dialogów, zbudowanych na kilku cechach postaci, nieskomplikowanej fabuły. Wzbudziła we mnie jedynie obojętność. 
Chyba największe tegoroczne rozczarowanie. Zaraz po przeczytaniu miałam mieszane uczucia, gdy zaś emocje opadły, kolejne wady wyszły na jaw. Bardzo nie spodobało mi się przedstawienie kwestii obozów koncentracyjnych; tematyka wojenna nie została tutaj należycie ujęta, przez co znacząco traci a wartości. Sama fabuła jest za to dosyć prosta, a można było wiele kwestii rozwinąć. Liczyłam na coś, co wywrze na mnie jakiś wpływ, skłoni do refleksji, tymczasem równie dobrze mogłabym o tej pozycji zapomnieć.

***

Jak Wam minął rok 2019? Zrealizowaliście swoje plany czytelnicze? Mi niestety się nie udało, lecz w tym roku zamierzam bardziej się postarać. ;)
Czytaliście którąś z wyżej wymienionych książek? Co o ich sądzicie?
Jakie są z kolei wasze najbardziej i najmniej lubiane książki przeczytane w minionym roku?
Pochwalcie się koniecznie w komentarzach!

4 komentarze:

  1. "Gildię magów" chcę przeczytać. Leży u mnie na półce od kilku lat. Myślę, że jej przeciętność, to kwestia tego, że odkąd została napisana, powstało dużo innych nowych książek w takiej tematyce, dlatego może się mniej podobać.
    Mi się nie spieszy do czytania książek Trudi Canavan, bo "Kapłankę w bieli" czytało mi się dość ciężko, ale to bardzo dobra książka. Może teraz byłoby lżej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne coś w tym jest - w końcu książka ma już swoje lata.
      Do innych książek Trudi raczej mnie nie ciągle, może kiedyś...

      Usuń
  2. Ja przeczytałam dwie trylogie od Canavan - dobrze wspominam jako proste cyztadła i zapychacze, dużo tam lania wody jest u niej jednak. Ale sentyment mam i chciałabym sobie powtórkę zrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś do mnie to nie trafiło, ale mam nadzieję, że kolejne tomy faktycznie okażą się lepsze :)

      Usuń