piątek, 15 listopada 2019

Najbardziej przerażające jest to, co realne

Marc Elsberg "Chciwość"
By zdobyć tę książkę wraz z autografem na Targach w Krakowie ryzykowałam spóźnieniem się na pociąg; po, moim zdaniem, świetnym thrillerze Blackout (po recenzję zapraszam tutaj) nie mogłam się doczekać Chciwości, szczególnie, że dotyczyć miała aktualnego problemu; w dodatku sama uważam się za zwolenniczkę kapitalizmu oraz wolności gospodarczej.
Elsberg nie ucieka bowiem od trudnych tematów - wręcz przeciwnie, robi z nich użytek. Było odcięcie od prądu i wody, była inżyniera genetyczna oraz niebezpieczeństwo związane z siecią i udostępnianiem danych - tym razem autor bierze pod lupę kapitalizm, który doprowadził do znacznego powiększenia się polaryzacji i zaniku tzw. "klasy średniej"; społeczeństwo podzieliło się na niewyobrażalnie bogatych, chciwych i pragnących coraz to większego zysku oraz tych przepracowujących się i otrzymujących z tego nikłe wynagrodzenie, które ledwie starcza na realizację podstawowych potrzeb życiowych. Przenosimy się do Berlina, gdzie wybuchają zamieszki, mają miejsce zarówno szczyty z udziałem najbardziej wpływowych osób na świecie, a także demonstracje ludzi domagających się zmian oraz lepszego życia. Gdy pojawia się człowiek z odpowiednim stanowiskiem i inicjatywą, za którego sprawą świat mógłby się zmienić, ginie w podejrzanie wyglądającym wypadku samochodowym. Wszystko obyłoby się bez większego echa, gdyby nie przypadkowy świadek.
Po raz kolejny wydarzenia obserwujemy z kilku perspektyw - parę ludzi, których wcześniej nic nie łączyło, okazuje się powiązanych w intrygę, która dla wielu osobom rujnuje życie. Dzięki temu zyskujemy szerszy pogląd na ukazaną sytuację - widzimy życie biednych i bajecznie bogatych, funkcjonariuszy państwowych, aktywistów i ekonomistów. Autor skupia się nie tyle na przeżyciach bohaterów i relacjach między nimi, co ich poczynaniach oraz decyzjach. Książkę wzbogacają również elementy schematów gospodarczych oraz zagadnień matematycznych - osobiście podoba mi się ten zabieg, lecz wiadomym jest, iż nie każdemu przypadnie on do gustu. Akcja toczy się w odpowiednim tempie - nie przeciąga się ani też nie pędzi z zawrotną i prędkością. Wysoki poziom napięcia pojawia się już na pierwszych stronicach, by z kolejnymi rozdziałami cały czas rosnąć, nie sprawia to jednak, że czytelnik czuje się zagubiony, a wręcz przeciwnie - z łatwością angażuje się w lekturę.
Zabrakło jednak tego, co uczyniło Blackout tak dobrą powieścią - nieustannych rozważań i niepewności dotyczących zakończenia - z łatwością możemy je przewidzieć - może to kwestia tego, na ile znamy autora oraz jego inne powieści. Książka przy tym znacząco traci - a szkoda, ponieważ poza tym napięcie jest bardzo dobrze budowane.
Nie należy oczekiwać po tej książce szczegółowo wykreowanych postaci, z zawiłą historią, skomplikowaną psychiką, rozbudowanym charakterem. Elsberg przy każdej swojej postaci buduje fundamenty do jej rozwinięcia, i na tych fundamentach poprzestaje. Nie twierdzę, iż są zupełnie nijacy - każda z postaci ma coś w sobie, daje się lubić, czujemy do nich przywiązanie - niewielkie, lecz czujemy. Autor operuje również kontrastem, konfrontując ze sobą osoby z różnych sfer, co dodatkowo wzbogaca świat przedstawiony. 
Pozwolę sobie jednak ponarzekać na warsztat pisarza (który, o dziwo, w przypadku Blackout mi nie przeszkadzał) - czego można się spodziewać, nie sili się na środki artystyczne czy kwiecistość. Styl pozostawałby w harmonii z treścią - zwięzły, konkretny, gdyby nie stosowane raz po raz kolokwializmy, o ile wyrażenia te nie są już zaliczane do wulgaryzmów. Użyte w niewłaściwy sposób nie nadają realizmu, a kaleczą powieść, co oczywiście nie wpływa pozytywnie na odbiór.
Ważne są jednak nie tylko nasze odczucia w trakcie czytania książki, lecz także wtedy, gdy nie mamy jej przy sobie oraz po jej skończeniu. Elsberg przede wszystkim uświadamia nam, czym grozi kierowanie się w życiu jedynie tytułową chciwością, wzajemna wrogość oraz niechęć. Nie propaguje socjalistycznych czy też komunistycznych idei, a wręcz przeciwnie - popiera wolność gospodarczą oraz sugeruje zdroworozsądkowy stosunek do pieniędzy i zachęca do współpracy z innymi, ponieważ może to przynieść korzyść obydwu stronom. Temat został potraktowany w odpowiedni sposób - przystępnie, lecz nie po macoszemu.
Najnowsza powieść austriackiego pisarza to książka zdecydowanie zwięzła i konkretna, stawiająca na treść, nie styl, uczucia i emocje. Porusza ważny problem i realizuje go w należyty sposób. Nie do końca spełnione zostały wymogi związane z gatunkiem, w związku z czym nie jestem w stanie przyznać wyższej oceny niż 6/10, niemniej uważam, że warto zapoznać się z tą lekturą ze względu na jej przesłanie. 

4 komentarze:

  1. Osobiście lubię się relaksować przy książkach więc szukam lekkich lektor. Ta powyższa nie robi wrażenia lekkiej więc małe szanse, że się skusze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, każdy ma inne gusta i to jest w nas piękne ;)

      Usuń
  2. Ooo, to pisarz z Austrii jest ;) Dobrze wiedzieć, myślałam, że inna narodowość. Ogółem czuję się zachęcona do tych książek Elsberga, bo poruszają ciekawą tematykę i ta Chciwość wygląda interesująco, chyba oprócz Black Out chciałabym najbardziej to przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu jakiś pisarz niepochodzący z USA ;D mam nadzieję, że ci się spodobają!

      Usuń